Dodane wpisy :
Dodano przez Makysmilian Maks. [2012-09-10]
e-mail :maksymilian.maks@op.pl
Witam, znalazłam kluczyki samochodowe do VW na drodze do \\\"Piaskowni\\\". Właściciela proszę o kontakt mailowy, maksymilian.maks@op.pl

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez Arkadiusz Trzebuniak. [2012-08-30]
e-mail :edupilchowice@tlen.pl
Zapraszam na portal edukacji ekonomicznej dla mieszkańców gminy Pilchowice współtworzony przez uczniów należących do Szkolnego Klubu Przedsiębiorczości w Zespole Szkół w Pilchowicach. Znajdą tam Państwo aktualności gospodarcze i ekonomiczne, porady jak oswajać swoje dzieci z pieniędzmi, porady konsumenckie, kursy doskonalące i wiele innych.
Adres to:
www.edupilchowice.manifo.com

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez "zdumiona" . [2012-08-29]
e-mail :elunia226@tlen.pl
Długo zastanawiałam się czy opisać na forum publicznym Pilchowic swoją sprawę, która z urzędem gminy Pilchowic toczy się od 2007 roku. W obecnej chwili osiąga ona apogeum i nie umiem objąć zwykłym ludzkim umysłem, ani najprostszą moralnością dlaczego i w jaki sposób ludzie są zdolni do takich wredności i postępowań wobec innych.. Wychowałam się w rodzinie katolickiej i jedno najbardziej podstawowe prawo tej wiary pamiętam ,że mówi : kochaj bliźniego swego jak siebie samego"...nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe...tak..tylko jak to się ma w praktyce ?..Nie chcę moralizować, lecz bardzo chciałabym się dowiedzieć jaki interes jest wytyczną dla takich działań urzędniczych, jak i ludzi piszących donosy, a samych będących na pozycji wykonywania tego o czym donoszą "uprzejmie" na swoich sąsiadów , bo ?..Post będzie bardzo długi, ale mi już wszystko JEDNO jaki uzyska to odzew w tej gminie , bo jako osobie sprowadzającej się tutaj 11 lat temu i tak stworzono tutaj koszmar o jakim sobie nie pomyślałbym w najśmielszych oczekiwaniach..koszmar nie koszmar, bo co nas nie zniszczy ,to tylko wzmocni..co można człowiekowi zabrać ?..pieniądze ?..godność ?...więc zaczynam dość interesujący opis :):

W roku 2007 chciałam zakończyć rozbudowę domu. Na koniec postanowiliśmy z mężem wybrukować podwórko. Pech chciał,że POSZERZYLIŚMY w 2002 zjazd i wykonaliśmy sobie niezależny od sąsiadów wjazd na swoją posesję, zostawiając oczywiście jako służebność dojazdu do posesji za nami część naszej działki , wykonując zarówno poszerzenie zjazdu jak i dojazdu sąsiadom na własny koszt, gdzie z wjazdu o szerokości 2 m. uzyskali wygodny wjazd o szer, 4,5 m...to dopiero początek "bajeczki" o miłości bliźniego w tej gminie..:)...Firma wykonująca nam brukowanie, zwróciła nam uwagę, że aby wykonać bruk do granicy ulicy musimy mieć zgodę właściciela drogi, czyli gminy..Kierownik naszej rozbudowy skierował nas do pełniącej wówczas obowiązek urzędniczy w tej mierze p.insp. Kuchty. :)..było to na przełomie kwiecień/maj 2007 roku..Po telefonicznej rozmowie z p.inspektor w/w wymienioną, otrzymałam USTNE pozwolenie na wybrukowanie na podstawie projektu zagospodarowania terenu ,który miał mi wykonać kierownik budowy i który mogłabym dołączyć do projektu rozbudowy domu. Inwestycję brukowania miałam zamówioną na wrzesień roku 2007 a więc całe lato było przede mną, by zrealizować ten zamiar. Zaczął się okres urlopowy, projekt się opóźniał, ale ja byłam spokojna, bo przecież p.inspektor wyraziła zgodę..Przyszedł pamiętny lipiec 2007 roku...fala obfitych deszczy zalała wtedy Pilchowice...i m.in. mój dom z racji niedrożnego rowu..szczegółów opisywać nie będę , jednak wchodzi w to "życzliwość" sąsiedzka,a spór dotyczył mojego szamba i komór przepływowych , wybudowanych w latach 90-tych ,gdy gmina agitowała mieszkańców Pilchowic do zakładania tego rodzaju urządzeń . Z racji umiejscowienia szamba, na granicy działek, woda ściekowa, oczyszczona poprzez dwa osadniki spływa do rowu gminnego melioracyjnego, lecz odprowadzającego ścieki z racji bliskości usytuowanych przy nim budynków.Nie budowaliśmy tego urządzenia, ponieważ dom zakupiliśmy w roku 2001 z istniejącą instalacją . Chcieliśmy budować przydomową oczyszczalnię, ale urzędnicy gminy bardzo grzecznie i usłużnie poinformowali nas wtedy, że w planach jest kanalizacja i nie warto ,bo i tak otrzymamy nakaz podłączenia się do niej..jako mieszczuchy ,nas ta informacja wtedy ucieszyła..ale wracam do meritum sprawy..;)

W wyniku zalewania nam posesji wodą deszczową, w lipcu 2007 roku złożyłam w gminie wniosek o udrożnienie rowów i zaczęła się moja "zabawa" ..gdybym wtedy wiedziała na jakich zasadach działa tutejszy urząd najpierw zakończyłabym inwestycję budowlaną, ale jasnowidzem nie jestem..no cóż..

po moim wniosku , przybyła p.insp.Kuchta stwierdziła,że rowy są niedrożne przy zjeździe na sąsiednie posesje..i....myślałam,że nie jest problemem dla gminy je udrożnić, jednak na myśleniu się skończyło..Przyszedł miesiąc sierpień i do mojego domostwa zapukał inspektor gminy w/w wymieniony z pomocną urzędniczką od spraw szamb,BEZ WCZEŚNIEJSZEGO POINFORMOWANIA MNIE PISEMNIE O WIZJI NA MOJEJ POSESJI...w sprawie...nielegalnego odpuszczania ścieków do rowu gminnego..szczęka mi opadła ze zdumienia, bo z relacji poprzedniego właściciela oraz sąsiada podpisującego zgodę na usytuowanie tego urządzenia na granicy działki,istnienia go na mapkach , widziałam,że jest legalne, jak i wiedziałam ,że większość mieszkańców gminy posiada takie same urządzenia.. Jednak wtedy posłuchałam p.inspektor i zatkaliśmy odpływ, chociaż urządzenie to jest nieprzystosowane do gromadzenia większej ilości wody zużytej..musieliśmy je pompować co 3-4 tygodnie..KTO WYROBI NA TO FINANSOWO ?.. nadmieniam ,że od roku 2006 ruszyła inwestycja dotowana z UE ,a dotycząca budowy instalacji kanalizacyjnej na ul. Dolna Wieś z uwzględnieniem przyłączy ul Sadowej i Dworcowej. Liczyliśmy więc na szybką realizację zobowiązań w zadaniach własnych gminy , niestety, czekamy do dzisiaj..;)...co do udrożnienia rowów - TAK SAMO..ale i zaczęła się inna moja "bajka" ..własnie z poszerzonym zjazdem...na inspekcji ( na donos sąsiada nam "życzliwego") p.insp. Kuchta "zainteresowała się" nielegalną bramą ,a na moje stwierdzenie, że na dniach dostarczę jej wymagany projekt zagospodarowania terenu, wyraziła sprzeciw i zażądała od mnie projektu na bramę wykonanego przez projektanta z UPRAWNIENIAMI DROGOWYMI..na drogę, która nawet nie spełnia norm ulicy a jest oznaczona symbolem "Lm" co znaczy,że jest zjazdem do drogi wymagano ode mnie taki projekt (sic!)...ale ja uparta jestem...znalazłam w końcu projektanta , który z wielkim zdziwieniem wykonał mi taki projekt dla urzędnika gminy, p. inspektor...projekt wykonawczy, bo innego nie mógł w tej sytuacji..zaniosłam do gminy w kwietniu 2008 roku , gdzie po czasie otrzymałam decyzję wyrażającą zgodę na tą inwestycję budowlaną. Po czym pojechałam z zapytaniem do p. inspektor Kuchty co mam dalej robić, by zakończyć tą sprawę bramy...w odpowiedzi zostałam poinformowana, że mam założyć dziennik budowy , zgłosić zajęcie drogi i poszerzyć oraz wybrukować ISTNIEJĄCY OD 2002 , POSZERZONY JUŻ, ZJAZD... nie dostałam wtedy odpowiedzi JAK MAM TO ZROBIĆ..tzn, JAK MAM ZAŁOŻYĆ dziennik budowy na coś co ISTNIEJE i w takim stanie urzędnikowi zgłosiłam to wtedy..Wracając do sprawy rowu...dalej nas zalewało..z powodu "uprzejmości" sąsiedzkich...na ul Sadowej nie było chyba posesji do której tak często podjeżdżałby beczkowóz na wywóz fekali..chociaż wywoził samą wodę..no prawie..;D..

Ciąg dalszy ?..Do 2010 roku nie wiedziałam co robić.lecz kończyła się ważność decyzji gminy na inwestycję poszerzenia zjazdu,a ja nadal chciałam zakończyć ten problem jakim stało się dla mnie zakończenie rozbudowy domu, bo nie wiedziałam jak na mapy nanieść ogrodzenie i wjazd na posesję..udałam się więc do ówczesnego wójta gminy p.Krywaldzkigo o pomoc w rozwiązaniu tego problemu jak i dalszego problemu niedrożności rowu , spotęgowanego już przebudową zjazdu przez sąsiada i zawyżeniem rury przepustowej, co zaburzyło poprzedni, właściwy spad rowu i odpływu ścieków( bo woda z ulicy jest również ściekiem), co znowu zaskutkowało zbieraniem się nadmiaru wód opadowych w rowie przy działce niezabudowanej,obok mnie i staniem tej wody oraz gniciem..czy ktoś wie JAK ŚMIERDZI STOJĄCA OD DWÓCH LAT I GNIJĄCA W ROWIE WODA ?...moje szambo ładniej przy niżu "pachnie"..aha....w międzyczasie optowałam w urzędzie gminy pismami z prośbą o udostępnienie mi danych domu z lat 90-tych i warunków na jakich powstało moje jak i takie same urządzenia wodne w gminie...wtedy...Nic z tych rzeczy nie otrzymałam, a wręcz, gdy zgłaszałam wójtowi Krywałdzkiemu sprawę projektu i skargę na działania urzędnika gminy, byłam straszona sądami i ochroną danych osobowych urzędnika (sic!)..mi oczywiście nie chciano udostępnić danych, kto napisał (i co napisał) na nas donos ..jednak nietrudno było dla mnie to wywnioskować.;D..

Co dalej ?..Byłam i chyba nadal jestem "złą" sąsiadką..demonem w skórze człowieka ;P.. bo nie pozwoliłam drugiemu panu sąsiadowi odprowadzić drenażu ściekowego na moją działkę, na wiosnę 2011 roku..w odwecie czego dowiedziałam się,że mnie wykończy, bo ja tak bardzo wszystkich wokół skrzywdziłam..;))))))))... dobrze, zostawiłam to ,bo jakbym chciała tłumaczyć się ze wszystkich ludzkich wyobrażeń o mnie, życia by mi zabrakło..ale...wynikiem tego odwetu za "biednych pokrzywdzonych" było donos drugiego pana sąsiada do PINB na nielegalną naszą bramę..kolejny raz szczęka opadła mi prawie do kolan ;D..przecież dostarczyłam do gminy wymagane przez p.inspektor Kuchtę dokumenty, miałam decyzję wójta zgadzającą się na tą inwestycję, tylko...dowiedziałam się w czasie kontroli PINB ,że urzędnik gminy NIE MIAŁ PRAWA TEGO ODE MNIE WYMAGAĆ,..żadnego prawa a jedynie skierować mnie do inspektoratu, wtedy,w 2007 roku, po miesiącu, byłabym już po kłopocie i miałabym legalnie, NORMALNIE wybrukowany zjazd i podwórko!!!!!... BEZ TYCH 4-LETNICH UTARCZEK Z GMINĄ W TEJ MIERZE!!!..na dzień dzisiejszy sprawę z PINB prowadzi mi osoba prawna, bo ja w/g wyliczeń PINB musiałabym zapłacić teraz karę legalizacyjną w wysokości 125 tys zł!!!!!!!!!!!!... ZA CO JA PYTAM TUTAJ I P.INSPEKTOR KUCHTĘ I P. OBECNĄ WÓJT, bo do niej na początku roku 2011 zwróciłam się z PROŚBĄ O POMOC W SPRAWIE BRAMY I ZNISZCZONYCH ROWÓW,gdzie drugi zjazd od sąsiada obok został przebudowany rok temu , tym samym został odwrócony spad ścieków w rowie na WSTECZNY...a wystarczyło w 2007 roku UDROŻNIĆ TEN RÓW , WYTŁUMACZYĆ LUDZIOM,ŻE Z MOJEGO URZĄDZENIA WYPŁYWA ZUŻYTA WODA A NIE "KUPKI I SIUSIU" JAK MNIE POSĄDZIŁA OBECNA kolejna URZĘDNICZKA GMINY (nazwiska nie pamiętam, ale zajmuje się tym "gminnym problemem" )...i nie byłoby dzisiaj sprawy..a tak JEST i to dość poważna, bo nawet w momencie podłączenie nas do kanalizacji ( podobno inwestycja ma być zaczęta do listopada, tylko KTO ZACZYNA TAKIE INWESTYCJE NA ZIMĘ ???!!! )....PROBLEM NIEDROŻNOŚCI ROWÓW I ZABURZONEGO SPADU ( odwróconego) NIE ZNIKNIE...a ja w imię "miłości bliźniego" nie pozwolę na niszczenie mojej własności i podmywanie jej przez wsiąkanie w mój grunt ścieków gminnych!!!...Tylko to jeszcze NIE KONIEC TEJ BAJKI.."Pomoc" pani obecnej wójt jest na miarę ...na pewno nie wzoru urzędów unijnych.. za każdym razem ,gdy pisałam do gminy o udrożnienie rowów, przy tym broniąc się ,że nie odpuszczam do rowu fekalii z powodu czego musiałam podać, kto to robi , była organizowana na mnie kontrola mojego urządzenia i nakaz zamknięcia odpływu, czyli odcięcia mojego domu od PODSTAWOWYCH WARUNKÓW BYTOWYCH, bo nie mam w tej chwili już możliwości wybudowania urządzenia szczelnego-szamba do czasu podłączenia do kanalizacji..no chyba,że WYBURZĘ CAŁA DOBUDOWĘ i zamontuję w domu (zrycie połowy podłóg domowych) nową instalację kanalizacyjną..albo wyprowadzę się na dworzec ,bo tam przynajmniej są publiczne kible dostępne..ale co tam...przecież niedługo nas do kanalizacji podłączą..ogłoszona inwestycja wprawdzie ogólnikowo, ale szumnie na tablicy przed pocztą, o drugim etapie pierwszego etapu (z roku 2006-2010) kanalizacji na ul. Dolna Wieś(Sadowa,Dworcowa) ,a resztę niech się ludziska domyślają i sobie na stronie gminy szukają w gąszczu ponumerowanych uchwał..bez tytułu by wiedzieć w co się zagląda..(urzędowa zabawa w ciuciubabkę- jak mnie znajdziesz, to mnie masz ..haha..)...

Więc...w końcu, że "pomoc" p. wójt ciągnęła się już rok, ja ciągle podobno urzędowe awanturki zaczynałam ( no tak, bo ciągle chcę naprawienia rowów), złożyłam skargę na opieszałość urzędniczą p. wójt do Rady Gminy i Komisji Rewizyjnej, czego skutkiem była wizytacja rowów i tylko odpowiedź, ze p. wójt działa zgodnie z prawem (????????)...a kierownik działu p. Zawadzki też nie łamie prawa każąc nam się w piśmie wzywającym do zamknięcia urządzenia kanalizacyjnego podłaczyć w ciągu pół roku do istniejącej kanalizacji ( główny ciąg biegnie już ul Dolna Wieś, a brak przyłączy do niego, które są przekładane od 2007 roku co pół roku przez urząd gminy), a w następnym piśmie pisze ,że Pilchowice NIE POSIADAJĄ KANALIZACJI...to ja się pytam NA CO POSZŁY UNIJNE DOTACJE I BANKOWE W TEJ MIERZE PRZEZNACZONE NA TO ???!!... ale to , czyli informacje niezgodne ze stanem fatycznym są zgodne z prawem ?..no i jakże ja mogłam podważyć absolutorium p. wójt składając na nią skargę ?..przecież, jak poinformował mnie p.kierownik , on i p.wójt są ponad Radą Gminy i Komisją Rewizyjną..postępowań administracyjnych się w tej gminie ani pism o nagłówku DECYZJA WÓJTA GMINY, do którego mogłabym się odwołać drogą administracyjną , NIE WYDAJE..!!..natomiast na wizję lokalną urzędnik przyjeżdża do mnie radiowozem z p. dzielnicowym i drugim policjantem, na moje pytanie o podstawę prawną p.dzielnicowy nakazuje mi nie dyskutować i wpuszczać na posesję urzędnika z policją ( bez żadnego postanowienia sądu, instancji wyższej, czy chociażby decyzji na piśmie po jakimś postępowaniu administracyjnym od p. wójt),a na protokole z wizji urzędnik pisze,że p. wójt dokona na mnie zawiadomienia na policję..co wykonała...w ramach łamania regulaminu gminy...TYLKO JA PYTAM W CZYYYYYMMMMMMMM.... Mam umowy na wywóz odpadów komunalnych, na wywóz nieczystości ciekłych, rachunki i regularne oczyszczanie szamba,małe zużycie poboru wody, bo oszczędzam usilnie by nie szkodzić kochanym sąsiadom, mam dom ekologiczny, bez spalania węgla...płacę o czasie podatki, a nawet przed czasem , z góry ( z tych NASZYCH podatków nasi kochani urzędnicy dostają swoje "skromne" pensje)...Teraz mam odpowiadać na policji za to,że gmina nie wywiązuje się z podjętych zadań własnych,pozbawia mnie warunków bytowych i czyni mój dom niezdolnym do zamieszkania ,rządzi się na mojej posesji jakby była jej własnością, pozbawia mnie praw obywatelskich, konstytucyjnych w dostępie do danych osobowych mojej posesji , nie informuje zgodnie z prawem,nie odpowiada na większość pism albo ni odpowiada zgodnie z zadawanymi pytaniami i wnioskami w pismach ode mnie zawartymi, każe ponosić konsekwencje decyzji urzędnika co do projektu niezgodnego z prawem , dotyczącego mojego zjazdu na posesję, przyzwala na dalszą degradację rowu melioracyjnego też ŹLE INFORMUJĄC LUDZI,że mogą sobie zjazdy przebudowywać bo to "ich" zjazdy ( słowa mojego sąsiada, na moją uwagę ,że na wymianę rury przepustowej musi mieć zgodę PINB, a nie np. p.insp. Kuchty, A JA MAM TERAZ PONOSIĆ TEGO KONSEKWENCJE BRONIĄC SIĘ I MOJEJ NISZCZONEJ OD 2007 ROKU ŚCIEKAMI GMINNYMI, WŁASNOŚCI ??!!...

Przeczytałam w grudniowej gazetce gminnej ,słowa p.wójt mówiącej,że gmina przyjmuje i tworzy urzędowe standardy oparte na wzorze urzędów UE...ja się pytam w którym miejscu, skoro nie ma w tj gminie nawet NORMALNEGO TOKU POSTĘPOWANIA ADMINISTRACYJNEGO I PEŁNOODPOWIEDZIALNYCH PRAWNIE WYDAWANYCH DECYZJI z podpisem wójta, a NIE PISEMEK WZYWAJĄCYCH DO CZEGOŚ I DYSKUSJI KORESPONDENCYJNEJ JAK Z CIOCIĄ KLOCIĄ ,O KOZIE I O WOZIE, A PÓŹNIEJ NASYŁANIE NA OBYWATELA POLICJI...co mi pozostaje ?.. położyć kolejne głowy ludzi najmniej winnych tej całej degradacji rowów pod urzędnicze "młotki", dlatego obecnie ową "dyskusję" z gminą prowadzi już za mnie osoba prawna, a ja podyskutuje sobie z policją jako podejrzana ,a co dalej ?..pożyjemy zobaczymy...mi już wszystko jedno, bo co mi można jeszcze zabrać ??????....

Miałabym prośbę do mieszkańców Pilchowic, tych co mają szamba zwane urządzeniami przepływowymi z drenażem w gruncie i podłączeniem końcowym do rowu gminnego o ew. informację na maila ,w jaki sposób w latach 90-tych odbywała się cała procedura pozwoleń ,czy też zgłoszeń na ich legalną budowę i eksploatację, ponieważ ta informacja obecnie w urzędzie gminy jest ŚCIŚLE TAJNA i nie mam dostępu do tych danych..

O! ..jeszcze cosik mi się przypomniało...słowa p. wójt z gazetki ,że w gminie nie ma interesu jednostki, a liczy się dobro społeczne..więc ja się pytam JAKIE STANDARDY są tego interesu społecznego ?...niszczenie mienia gminnego i prywatnego, bo interes jednostki w szanowaniu jej własności, tak jak ona szanuje gminną , oraz godności osobistej, nie jest priorytetem tej gminy, a jedynie doprowadzanie ludzi do konsekwencji prawnych za decyzje urzędników w razie, gdy komuś "się noga podwinie" ?...ja się nie dziwię ludziom, bo kto jest w stanie poznać zawiłości prawa i języka urzędowego, ustawowego, skoro i na tym polu urzędnicy mają swoje specjalizacje, ale urzędnikom, którzy składają przysięgę niedziałania ponad to, co nakazuje prawo, a obowiązkiem ich jest RZETELNE i zgodne z prawem informowanie petentów ,a nie doprowadzanie ich do łamania prawa lub ponoszenia konsekwencji za niewywiązywanie się gminy z jej zadań własnych i stosowanie prawa ustawowego wstecznie, bo ktoś komuś się nie spodobał , dziwię się już jak najbardziej...tym bardziej tym ,którzy są najbardziej odpowiedzialni za decyzje swoich podwładnych ..urzędnik jest funkcjonariuszem, czyli PEŁNI FUNKCJĘ W SŁUŻBIE PAŃSTWU a państwo to nie rząd a OBYWATELE, bo bez ich podatków i bez ich zaistnienia nie istniałby ani jeden z tych urzędników, może wreszcie nadszedł czas czas by POJĄĆ, ŻE URZĘDNIK TO NIE PAN NA WŁOŚCIACH A TEN CO MA SŁUŻYĆ PRAWORZĄDNOŚCI ???..

oto moja krótka historia kilkuletniej ,wiejskiej sielanki, zaledwie 15 km od Gliwic, skąd się tutaj sprowadziłam, bo myślałam,że wszędzie mamy już XXI wiek i prawo jest znane szczególnie w urzędach..myliłam się ?...tylko 15 km dzieli mnie od prawdziwie unijnych urzędów, gdzie przynajmniej procedury prawa administracyjnego są przestrzegane...może powinnam się podpisać jako kolejna "wkurzona", ale chyba raczej podpiszę się jako "ZDUMIONA:..;D...

dziękuję...

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez . [2012-08-28]
e-mail :trybulator@gazeta.pl
Czy ktoś z Urzedu Gminy kto odpowiada za drogi albo jakiś radny mógłby sie zainteresować nieczynnymi przejazdami kolejowymi po byłej kolejce wąskotorowej-w Stanicy na ul Dworcowej i 1-go Maja,w Pilchowicach tez 2 i w Nieborowicach.Ludzie nie mozna wyrwać tych torów i zalać tego porządnie asfaltem-po co to komu-kolejka już nigdy nie pojedzie bo nie ma torów a takie pozostałości w jezdniach -ne dość ze szpecą,są rozwalone i dziurawe to jeszcze budza sentymenty za ciufcią.
Wątpie w sens tego forum mysle ze nikt z Władz Gminy tego nie czyta

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez Piotr Ciupke. [2012-08-26]
e-mail :piotr.ciupke@interia.pl
Dzień dobry.Jestem radnym gminy pilchowice.Jako iż zawsze byłem zdania,że słowo mówione jest dla mnie najcenniejsze nigdy niczego nie pisałem na tym, ani na innym forum,jednak po wydarzeniach związanych z przedszkolakami(co dotyczy mnie osobiście)oraz z 1-klasistami, które to miały miejsce w lipcu ucieszyłem się, że mimo odmienności zdań można osiągnąć kompromis i czułem wewnętrzny sukces pomimo tego, że rozwiązałbym to trochę inaczej, co nie znaczy, że lepiej.23 sierpnia wróciłem z urlopu i od razu zostałem zaatakowany informacjami,że w przedszkolu nie ma żadnego remontu ,a ze względu na rezygnację jednej osoby nie bedzie podziału 1 klasy.Jeśli to jest prawda, czego osobiście nie sprawdziłem , jest mi niezmiernie przykro i jest mi wstyd przed moimi wyborcami, że bedę kojarzony z taką zmiennością decyzji mimo, iż nie mam na to bezpośredniego wpływu. Moim celem nie jest negowanie decyzji Pani Wójt - nie wiem jakie ja bym podejmował będąc na jej miejscu. Moim zdaniem taka zmienność prowadzi do braku zaufania mieszkanców wobec władz samorządowych, które to zostały wybrane aby przede wszystkim służyć a nie narzucać. Apeluję tutaj do Pani Wójt żeby dała możliwość decyzji nowemu dyrektorowi który, mam nadzieję,pełny pozytywnej energii, powinien zarządzać powierzoną mu placówką.Przy okazji chciałbym skomentować opinie o pracy naszych władz zamieszczone na forum - bardzo dobrze, że rozwija się dialog na ten temat i widać,iż są wyrażane skrajnie rożne zdania.Wszystkim aktywnym (mimo że anonimowym)bardzo dziekuję, bo to o czym piszecie świadczy o zaangażowaniu w życie społeczne i jeśli są to opinie negatywne powinny służyć do poprawy jakości pracy wójta,rady, urzędu a także jednostek podległych. Pozdrawiam wszystkich aktywnych,tych wkurzonych oraz tych zadowolonych ,piszcie bo to pomoże nam dobrze sprawować powierzoną nam funkcję.

komentarzy : 0 dodaj komentarz


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 >>>