Dodane wpisy :
Dodano przez . [2012-08-15]
e-mail :ra77@o2.pl
Kolejna ciekawa rzecz w naszej pięknej gminie.
Zorganizowano przetarg na utrzymanie placów zabaw.
I tu uwaga wszystkich poza Pilchowicami.
Faktycznie tu nie trzeba.
Zawsze nasze dzieci mogą pojechać sobie gdzieś indziej by się pobawić.
Oto wykaz placów zabaw do utrzymania:
http://bip.pilchowice.pl/attachments/2503_Za%C5%82%C4%85cznik%20nr%201%20do%20umowy%20-%20wykaz%20plac%C3%B3w%20zabaw.pdf

komentarzy : 1 dodaj komentarz

Dodano przez Magda S.. [2012-08-08]
e-mail :magi18@wp.pl
mam do sprzedania komplet wypoczynkowy firmy BRW RESET w kolorze kremowym: sofa 3 os., fotel pufa. Sofa rozkładana możliwość spania 2 osób. Cena 700 zł (możliwość negocjacji). Kontakt: 607761285

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez Wkurzony Obywatel. [2012-07-30]
e-mail :wkurzony.obywatel@op.pl
No i sukces! Fantastycznie.

W Pilchowicach przedszkolaki zostają w przedszkolu, a pierwszaki będą się uczyć w 2 klasach. Bez względu na to skąd przyszła możliwość dla Pani wójt by wyjść z sytuacji z twarzą (klasa sportowa: super pomysł, gratuluję Panie Dyrektorze), dwa z trzech celów naszych rodzicielskich zostały osiągnięte. Problemy techniczne związane z ewentualną selekcją (jeśli w ogóle zajdzie taka potrzeba) to będzie prawdopodobnie ciężki orzech do zgryzienia. Kto na przykład miałby do klasy sportowej zostać prędzej przyjęty – bardziej sprawny dzieciak, który zapewni klasie większe sukcesy czy też bardziej dzieciak na przykład otyły, któremu sport w klasie sportowej po prostu się przyda… Cokolwiek nie postanowimy warto prowadzić na ten temat debatę z zainteresowanymi rodzicami. Osobiście nie mam nic przeciwko klasie sportowej, pozbierajmy deklaracje wśród rodziców tegorocznych pierwszaków i zobaczmy czy problem selekcji się pojawi, zobaczmy czy będzie więcej niż 22 chętnych – każdy wszak ma swoje zdanie i swoją wizję edukacji swych dzieci.

Dziękuję rodzicom, którzy stawili się na czwartkowym spotkaniu – zgadza się: nie mają oni z tymi postami wiele wspólnego. Są one moją odpowiedzialnością i moim zdaniem. Nie jestem tajemniczymi „nimi”, nie należę do „tych”, którzy wszystko obsmarują. Posty piszę ja, a nie „oni”. Co więcej do tej pory udawało mi się być cudownie apolitycznym, a moją reakcją na wybryki władzy było co najwyżej kiwanie głową ze zdumienia. To się jednak zmieniło. Jestem pani efektem droga pani wójt, jestem konsekwencją dokonywanych przez panią wyborów. Jestem wynikiem pani manipulacyjnych metod prowadzenia dyskusji i pani na poły totalitarnego stylu sprawowania urzędu.

Niestety nie mogłem dotrzeć na czwartkowe spotkanie ze względu na moją pracę, zważywszy rezultat może i lepiej, że mnie nie było. Panią wójt jednak zapewniam, że odwagi obywatelskiej mi nie brak i nic nie sprawiłoby mi większej frajdy niż nakreślenie jej mojej wizji wójtowania twarzą w twarz. Póki co jednak ze względu na ważniejsze zobowiązania, ku wielkiej mego ducha boleści, nie mogę tego zrobić. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Chciałbym przy tym nadmienić, że nie tylko odwagi obywatelskiej potrzeba ale też i tej zwykłej, klasycznej by na przykład przyznać się do błędu zamiast twardo przy swoim obstawać nawet wtedy gdy jest to już nieważne zupełnie. Niech Pani o tym pomyśli chwilkę.

Pozostała kwestia łączonych języków lecz ufam, że rodzicie, których z kolei ta zmiana dotyka bezpośrednio, skorzystają z sukcesu rodziców przedszkolaków oraz pierwszaków przez co również i ten problem uda się należycie rozwiązać. Czekam na datę, czas i miejsce spotkania z panią wójt oraz wszystkimi, którzy są władni tą kwestię naprawić. Skoro zrobiliśmy kroczek w dobrym kierunku zróbmy drugi i wszyscy będą szczęśliwi. Fantastycznie byłoby również podziałać coś z tymi łączonymi WF-ami lecz to byłaby już przysłowiowa wisienka na torcie.

Rozumiem, że potrzebujemy racjonalnie nasz budżet opracowywać. Jestem też świadom, iż żeby to zrobić potrzebne są pomysły jak uzyskiwać dodatkowe dochody oraz jak racjonalnie wydawać publiczne pieniądze. Z racji ruszenia we właściwym kierunku, dzięki czynnym rodzicom oraz nielicznym radnym, którzy wspierali tych pierwszych, koszty w naszej oświacie będą jakby nie spojrzeć nieco wyższe. Ażeby nie pozostawiać tej kwestii otwartej poniżej zamieszczam dwa pomysły na zdrowe i mało bolesne oszczędności w naszej gminie. Gdy rozwiążemy problem łączonych języków i zupełnie nie będzie trzeba już zaprzątać sobie tymi problemami głowy, wtedy pozwolę sobie zaproponować więcej rozwiązań, które wydają się logiczne z mojej laickiej perspektywy.

1. Zamiast organizować przetargi nieograniczone, które wygrywają firmy z całej Polski przez co potem człowiek z Olkusza przyjeżdża (albo i nie przyjeżdża) skosić trawnik przed gminą, organizujmy, gdzie tylko się da, przetargi ograniczone tylko do naszej gminy. Ponadto promujmy w owych przetargach zatrudnianie do zleconych prac naszych rodzimych bezrobotnych. Zalet takiego rozwiązania widzę tutaj mnóstwo:

a) Po pierwsze zarabiać będą firmy z naszej gminy przez co będą płacić podatki, których część wróci do budżetu gminy bez względu na to jak szerokie koło zatoczą.

b) Po drugie miejscowe firmy znacznie bardziej się postarają niż spółki „Bojawiem” z „Bógwiegdzie”. Będą wszak wiedzieć, że zrobienie zlecenia na wysoki połysk zapewni im uznanie i reklamę w naszym, cennym dla nich regionie.

c) Po trzecie zatrudniając bezrobotnych ograniczą się wydatki socjalne gminy. Jestem pewien, że ogromna większość osób bezrobotnych woli pracować i normalnie zarabiać niż czekać na zasiłek - pomóżmy im w tym zakresie.

d) Po czwarte wiedza, że gmina zmieniła zasady i od teraz zleca prace tylko własnym firmom spowoduje, że część przedsiębiorczych osób założy firmy tylko w celu starań o zlecenia z gminy. Ileż wszak potrzeba inwestycji co by zadbać o place zabaw? Być może również i tu jakiś bezrobotny sprawdzi się tym razem w roli przedsiębiorcy? Nowe firmy to nowe miejsca pracy oraz zdrowa konkurencja, a więc niższe koszty przetargów.

e) Po wtóre nasze firmy otrzymując zlecenia będą zarabiać pieniądze, które w dużej mierze wydadzą również w naszej gminie, a to z kolei wesprze handel i sektor usług, z którego kolejne wpływy podatkowe znajdą się w budżecie. Gdy w sklepach będzie większy obrót to pojawią się również kolejne miejsca pracy.

Pomyślcie o tym drodzy radni. Pomyślcie „jak”, a nie „dlaczego się nie da”. Ażeby pomysł wypalił najpierw trzeba poprowadzić solidną akcję informacyjną wśród rodzimych przedsiębiorców lecz nie tylko – każdy wszak mógłby skorzystać. Gdyby odrobinę ograniczyć liczbę zdjęć pani wójt w naszej gminnej gazetce na pewno znalazłoby się dużo miejsca na rzeczowy artykuł na niniejszy temat – chętnie pomogę napisać jakby co.

2. Modernizacja oświetlenia ulicznego oraz oświetlenia budynków gminy, szkół i przedszkoli oraz wszystkich innych budynków należących do gminnego majątku kosztuje pieniądze więc prawdopodobnie nie może być zrobiona na raz i na szybko. Powinna natomiast być celem, do którego się dąży. Oświetlenie w technologii LED jest w stanie ograniczyć koszty energii o 80% lub nawet więcej: dla gminy to oszczędność nawet kilkuset tysięcy złotych co roku. Pytanie tylko skąd wziąć na to pieniądze. Ano po pierwsze z Unii. Po drugie będziemy mieć dodatkowe wpływy i oszczędności związane z ograniczonymi przetargami oraz rozkwitem przedsiębiorczości w naszej gminie :). W ostateczności można wziąć kredyt (na taki cel prawdopodobnie najlepszy będzie Bank Ochrony Środowiska ze względu na znikome odsetki dla takich projektów) i spłacić go z oszczędności na energii w terminie późniejszym. Podejrzewam, że sumaryczne zapotrzebowanie energii całego oświetlenia w naszej gminie grubo przekracza 800 tysięcy kilowatogodzin, jednorazowa inwestycja tutaj da nam spore oszczędności co roku. Nic nie stoi na przeszkodzie by wymieniać nawet po 5 latarni na miesiąc, ważne natomiast co by taki właśnie kierunek obrać. Za oszczędzone w ten sposób pieniądze oraz za późniejsze zwiększone wpływy ze względu na pomysł pierwszy można w następnej kolejności myśleć o modernizacji ogrzewania. Pompy ciepła, panele słoneczne ale to już kolejne pomysły, a tu jeszcze kwestia języków w szkole nie załatwiona… Mam też w zanadrzu takie idee, które odciążą finansowo naszą oświatę dając jednocześnie dodatkowe możliwości całości naszej gminy. Z tym jednak poczekam do podziału klas językowych jak należy.

Niech mi pani wójt uwierzy, że jestem jedną z tych osób, które szczerze i prawdziwie chcą by było lepiej i dostatniej. Przy czym lepiej jest wtedy kiedy za rządzenie bierze się ktoś z jasną wizją, ktoś posiadający umiejętność dalekosiężnego planowania oraz kreatywnego rozwiązywania nawet poważnych problemów. Nie bez znaczenia jest też wyzbycie się jakichkolwiek ciągot propagandowych, populistycznych czy demagogicznych mających na celu sztucznie zawyżyć sztuczne poparcie publiczne. Fantastycznie, że mieni się pani osobą, która chce by było lepiej. Szczerze się kłaniam jeśli naprawdę pani w to wierzy. Jednak dobry lider przede wszystkim słucha. Można mieć braki, można nie być kompetentnym we wszystkich godzinach, można się najprościej w świecie na czymś nie znać – rozsądny lider o tym wie i akceptuje taką sytuację. I działa ażeby swoje braki pokryć, otaczając się ekspertami w danych dziedzinach, których to ekspertów słucha i których się radzi na każdym kroku. Udawanie, że się wie wszystko na każdy temat to oznaka wielkiej słabości ducha co z kolei prowadzi do manipulowania faktami, liczbami, podpisywania się pod nie swoimi projektami oraz do wywierania presji gdzie tylko się da.

Ale nie uderzajmy znów w smutne nuty – w końcu wreszcie ruszyliśmy w dobrym kierunku. Powiew świeżości był tutaj dramatycznie potrzebny. Pozostaje więc wirtualnie uścisnąć dłoń Pana Dyrektora za rozwiązanie sytuacji i szczerze powiedzieć: dobra robota!

****DRODZY RODZICE SIEDMIOLATKÓW ORAZ SZEŚCIOLATKÓW****

W trybie w miarę pilnym potrzeba się zdeklarować czy wasze dziecko ma uczęszczać do klasy sportowej czy też do zwykłej. Obie klasy mają swoje plusy. Klasa sportowa będzie miała dodatkowe 7 godzin tygodniowo zajęć ruchowych. Nie będą to treningi czy klasyczne WFy - będą to zajęcia obejmujące zabawy ruchowe, wycieczki do lasu i tym podobne lekkie zajęcia. Klasa sportowa może mieć 22 osoby. Deklaracje można pobierać i składać od poniedziałku na gminie, na pierwszym piętrze w pokoju nr 12. Możliwe, że ową deklarację można już pobrać gdzieś z tych stron.

Klasyczna klasa pierwsza będzie liczyć 11 uczniów i to również jest zaletą samą w sobie. Mała ilość uczniów oznacza większą atencję nauczyciela dla każdego ucznia, co również może przełożyć się na ich wyniki. Wybór należy do Was rodziców – nie zwlekajcie jednak. To nie jest coś za coś, to jest win/win situation.

Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych
(Trochę mniej) Wkurzony Obywatel

P.S. Byłoby idealnie gdyby wszyscy zainteresowani zdeklarowali się do 3 sierpnia.

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez Katarzyna Stępnik. [2012-07-24]
e-mail :katarzyna_stepnik@wp.pl
Od kilku miesięcy usiłuję nabyć wraz ze znajomymi działki budowlane które są własnością osoby prywatnej. Działki znajdują się w miejscowości Nieborowice. Teren przeznaczzony jest pod zabudowę jednorodzinną, jednakże problem jest z dojazdem do działek. Istniejącą drogę dojazdową gmina wymazała z mapy bez wiedzy właściciela gruntu i sprawy odkręcic nie chce. Krążą plotki że terenem był zainteresowany ktoś z zarządu gminy i stąd te utrudnienia. Postanowiliśmy zaznajomić ze szczegółami całej sprawy redakcję programu Sprawa dla reportera. Czekamy obecnie na decyzję przyjęcia tematu do realizacji. Mam nadzieję że czcigodny zarząd gminy będzie wreszcie mógł wyjaśnić i odpowiedzieć na pytania na które my bezskutecznie czekamy. Może objektyw kamer telewizyjnych natchnie lokalną władzę do działania w interesie obywateli, a nie tylko własnym. Nasze czujne oko czuwa i nie damy całej sprawie ukręcić łba. Pozdrawiam.

komentarzy : 0 dodaj komentarz

Dodano przez Wkurzony Obywatel. [2012-07-18]
e-mail :wkurzony.obywatel@op.pl
Umknął mi komentarz szanownego Pana lecz wychodząc z założenia, że lepiej późno niż wcale, śpieszę z odpowiedzią:

Odpowiedź dla,,Kochanego wkurzonego mieszkańca".

Dzień dobry Panie Jaszczurka Akruzczsaj

„Jako mieszkaniec gminy pragnę panu dać radę- weź sobie pan krople waleriana.”

Dziękuję za radę, lecz niestety waleriana przestała już działać dawno temu. Na samą myśl o naszym samorządzie dostaję palpitacji i ani waleriana ani xanax ani żadne fenotiazyny nie potrafią mnie uspokoić – dlatego właśnie jestem obecnie chronicznie wkurzony, zwłaszcza w świetle wciąż nierozwiązanych błędów wprowadzanych obecnie w naszych szkołach.

„Przerażony jestem pana pogróżkami.”

Doprawdy nie ma się Pan czego bać pod warunkiem, że nie jest Pan radnym z dworu jej wysokości. Ja nie grożę – ja uprzedzam. Jeśli dalej Pani Wójt będzie się upierać przy swoich rozwiązaniach zacznę korzystać z moich praw gwarantowanych ustawą zasadniczą i będę to robił tak długo aż dopnę swego. Tak się składa, że mam za sobą całe kuratorium, ministerstwo edukacji i w razie potrzeby prokuraturę jeśliby łamanie prawa miało stać się ustawą naszego samorządu. Mam środki, mam czas i nie zawaham się ich użyć jeśli Pani Wójt nie uświadomi sobie, że jest urzędnikiem państwowym powołanym w służbie demokracji, czyli w służbie obywateli takich jak Pan czy ja. Służba ta ma, jak Pan zapewne wie, określone obowiązki z czego powinnością sztandarową jest respektowanie prawa oraz respektowanie praw obywateli. Znaczy to tyle, że my obywatele mówimy, a władza słucha i wykonuje. To są zdaje się podstawy demokracji o czym też Pan zapewne dobrze wie. Chyba, że jest Pan tą betonową częścią rady gminy, która nie ma o takich niuansach zielonego pojęcia…

„Miałem możliwość kilku spotkań z panią wójt i nigdy nie słyszałem z ust pani wójt,, nie interesuje to mnie"- jest to krzywdzące.Pochyla się nad każdym problemem i tym dużym i małym.Zarządza gminą całościowo, a anie tylko pewna grupą społeczną.”

Tutaj pozostaje się jedynie zgodzić, że się nie zgadzamy. Mam zupełnie inne doświadczenia z naszą władzą, zupełnie też co innego bije mnie w oczy ze stron BIPu. Dość powiedzieć, że zdania na temat całościowego zarządzania gminą, czy też zainteresowań Pani Wójt są obecnie mocno podzielone. Każdy obywatel ma prawo do własnej oceny i do wyrażenia własnego zdania. Szanuję więc pańskie zdanie na ten temat zupełnie się z nim nie zgadzając. To czy jest to krzywdzące czy nie – no cóż jedną z konsekwencji bycia urzędnikiem publicznym, zarządzającym publicznymi pieniędzmi oraz konsekwencją bezpardonowego forsowania własnych projektów jest niebezpieczeństwo pojawienia się co bardziej świadomych krytyków. Jeśli Pani Wójt nie radzi sobie z krytyką, jeśli reaguje na nią płaczem i obmyślaniem zemsty znaczy to tylko tyle, że słabo się nadaje na to stanowisko. Lub w ogóle się nie nadaje.

„Doskonale pan wie że jesteśmy w ogonku , jeżeli chodzi o o drogi, kanalizację. Nasze szkoły są piękne i bardzo dobrze wyposażone. Wszystkie dzieci/100%/ 6-o letnie i 5-o letnie mają zapewnione miejsca w przedszkolu. Grupy liczą 25 dzieci. Mamy zatrudnionych pedagogów ,psychologów , logopedów.”

Jasne, że wiem. Jeżdżę po tych drogach, nie mam też możliwości korzystania z kanalizacji. To odwieczne problemy, których nie rozwiążemy ani dzisiaj ani jutro. I wcale mi nie chodzi o to, żeby je jutro czy za tydzień rozwiązać. Chodzi mi o to, żeby nie tworzyć nowych, dodatkowych problemów, zwłaszcza kosztem dzieci i młodzieży i zwłaszcza wbrew panującym przepisom kuratorium i ministerstwa oświaty. Nie wszystkie dzieci mają miejsce w przedszkolu, jeśli nie uzna Pan szkoły za przedszkole. Wszak 6ciolatki mają chodzić do szkoły do sal skleconych naprędce, nieprzystosowanych, gdzie nie będzie wydzielonych ubikacji, wolnego dostępu z zewnątrz i wielu jeszcze innych dogodności, które zapewnia obecnie budynek przedszkola w Pilchowicach. Wystarczy przenieść bibliotekę i problem się rozwiązuje, ale tutaj natrafiamy na mur w postaci zacietrzewienia jej wysokości i zdania, że nie ma sensu remontować pomieszczeń pod bibliotekę na 2 lata. Jasne, lepiej żeby owe pomieszczenia stały puste i kurz zbierały przez te 2 lata… Roztocza wszak też mają prawo do życia! Niech Pan kiedyś pójdzie do szkoły podstawowej i przejdzie się po korytarzach w czasie przerwy. Niech sobie Pan wtedy wyobrazi, że się chce Panu bardzo sikać, bo by oszczędzić parę złotych Pani Wójt zarządziła, że 6ciolatki będą się załatwiać tylko na zawołanie… Tymczasem remontujmy dom kultury w Żernicy, wszak jest to miejsce znacznie ważniejsze niż przedszkole… Moje dzieci to nie są zwierzęta, proszę Pana i nie będą podlegać tresurze. Jeśli Pan ma dzieci i się na to godzi – no cóż to już Pański problem i choć poważny, nie mnie tutaj wnikać.

„W ościennych gminach również brakuje miejsc dla 4-o, 3-y latków w przedszkolach.Robi pani wójt co tylko może , by zapewnić miejsca w przedszkolach 4-o ,3-y latkom. Chociaż uważam, że 3-y latka najlepiej wychowują rodzice i babcia z dziadkiem.”

Rozumiem, że inne gminy mają gorzej albo tak samo, co jednak chyba nie stanowi żadnego argumentu. Twierdzenie, że mamy super Wójta bo gdzieś jest gorszy to tak, jak twierdzić, że mamy ekstra dobrobyt bo w Kongo mają przechlapane... Może zamiast tradycyjnych porównań zacznijmy równać do lepszych zamiast do gorszych hę? Zwłaszcza, że rozwiązanie problemu 4 i 3latków w przedszkolu jest na wyciągnięcie ręki. Jedna decyzja i gotowe, jedno „tak obchodzi mnie to, zróbmy żeby było dobrze”. To 2 sekundy pracy umysłowej lub dłużej w zależności kto będzie odwalał całe to myślenie… Zgadzam się z Panem, że przedszkole nie jest od wychowywania. Przedszkole jest od nauczania, zwłaszcza tych rzeczy, których dzieciak w domowych czterech ścianach się nie nauczy. Mam tu na myśli wszelkie umiejętności społeczne, socjalne, umiejętności pracy w grupie i kontaktów międzyludzkich. Jeśli uważa Pan, że jest w stanie zastąpić grupę kilkunastu rówieśników swoim dzieciom to chylę czoła, podziwiam i życzę powodzenia.

„Rozumiem, że jeżeli w pobliżu nie ma babci i dziadka a rodzice pracują to miejsce dla tych dzieci powinno być zapewnione.U nas w gminie na oświacie się nie oszczędza ale powinno zwracać się na rozsądne , celowe wydawanie piniędzy w oświacie .”

Oczywiście, że należy zwracać uwagę na rozsądne i celowe wydawanie pieniędzy, nie tylko w oświacie ale też wszędzie indziej, zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze publiczne. O niczym innym tutaj przecież nie rozmawiamy. Uważam jak najbardziej, że należy rozsądnie gospodarować publicznymi pieniędzmi. Uważam jednak, że w każdym momencie takiego zarządzania trzeba też pamiętać o funkcjach instytucji, którymi się zarządza. Jeśli oszczędzanie miałoby negatywnie wpłynąć na statutowy cel czyli sens danej instytucji to chyba nie wpisze się ono w Pańską definicję rozsądnego wydawania…? Oczywiście, że się oszczędza na oświacie – sam fakt ignorowania przepisów kuratorium w kwestii liczebności klas, sam fakt łączenia klas językowych (o czym za chwilę) różnych wiekowo jest wszak niczym innym tylko oszczędzaniem. Oszczędzaniem, które godzi w statutową funkcję szkoły, której celem i sensem jest, i mam nadzieję, że nie będzie to dla Pana zaskoczeniem, edukacja dzieci i młodzieży. Kolejną kwestią jest także łączenie różnych wiekowo klas przy okazji lekcji wychowania fizycznego. To mniej palący problem, chociaż wolałbym by mój synek nie grał w dwa ognie z 3 lata starszym kolegą… Jeśli to wszystko to nie jest, proszę Pana, oszczędzanie to co to jest?

„A teraz kilka pytań: Czy pan wie ile wynosi subwencja na oświatę, a ile wydaje nasza gmina na oświatę ? „

Według planu na 2012 rok gmina ma wydać 10 841 515zł na „oświatę i wychowanie”. Ile faktycznie wyda stricte w celu nas tutaj interesującym - nie mam pojęcia, wszak chyba w zeszłym roku nie planowano jeszcze rewolucyjnych zmian i reform, teraz już o mało co autonomicznego systemu edukacji gminy Pilchowice. Tak czy tak ciężko również mieć pewność, że sumy te są faktyczne, wszak budżet zmienia się co posiedzenie rady gminy, a więc sumy wymyślone przy okazji tworzenia ustawy budżetowej są, na mój skromny gust, nieco wirtualne. Subwencja ogólna to 7 222 602zł, nie wiem ile z tego to subwencja na oświatę. Jeśli Pan wie, to niech Pan napisze. Niech Pan też napisze, na co dokładnie są wydawane te pieniądze; czy na przykład z tych pieniędzy właśnie ocieplamy Dom Kultury w Żernicy za 775 000 zł? Ja nie wiem bo się nie znam, ale czy aby z dotacji i wpływów nasza oświata nie miała sama dla siebie uzyskać 1 701 353zł? Czy naprawdę nie da się uzyskać więcej unijnych środków? Oh zapomniałem… Dział pozyskiwania środków unijnych się rozpadł przy owym całościowym zarządzaniu Pani Wójt… Widocznie nie ujął się ów dział w rzeczonej „całości”... Tak jak mówię, nie znam się na finansach publicznych ale jestem pewien, że oszczędności z tytułu zlikwidowania jednej godziny języka obcego tygodniowo będą znikome, a koszt, który zapłaci młodzież będzie drastyczny wszak z języków są potem egzaminy, nie wspominając już o obecnych i przyszłych wymogach rynku pracy…

„Czy chciałby pan by placówka mała w naszej gminie została zamknięta?”

Nie chciałbym. Jestem też pewien, że nie zostanie zamknięta jeśli utworzymy dodatkową klasę pierwszą tak jak reguluje to ministerstwo oświaty, zamiast gnieździć dzieciaki w jednej. Jestem też pewien, że znajdzie się te parę złotych, by uczyć młodzież języków tak jak należy zamiast na nich eksperymentować. Być może nawet znajdzie się parę złotych na dodatkową godzinę W-F’u choć tutaj upierał się nie będę, przy czym rozdawanie nagród dla sportowców jedną ręką podczas oszczędzania na W-F’ie ręka drugą, to troszkę chyba hipokryzja jest, czy nie? Uprawia Pan tutaj troszkę demagogii lecz i do tego ma Pan prawo, które szanuję, choć nie muszę.

„Opublikowany Raport o Inteligentnym Kapitale Polski głosi: Wyniki uczniów nie pozostają w bezpośredniej korelacji z liczebnością dzieci w klasach , a czynnikiem warunkującym osiągane wyniki są kompetencje nauczycieli!”

Widzi Pan i to jest bzdura. Nie potrafię znaleźć rzeczonego raportu, jedynie wzmianki o nim, może Pan zamieścić jakiś link? Teza jednak, że liczebność klasy nie wpływa na jakość nauki jest zupełnie nielogiczna. Już mówię czemu. Otóż przeczy zdrowemu rozsądkowi. Porównajmy dwa scenariusze 25 i 35 osobowych klas. Miałem przyjemność uczyć się i w takich i w takich niestety najpierw w licznej, a potem w Pilchowicach w normalnej klasie – efekt był taki, że miałem duży problem dostosować się do poziomu w klasie w Pilchowicach gdyż w mieście mogłem sobie bimbać do woli i to z kilku powodów. Po pierwsze w tak licznej klasie do odpowiedzi wołało się najwyżej jedną osobę co lekcję, a więc moja szansa na motywujący opieprz ze strony nauczyciela była teoretycznie 1:35 co lekcję. Teoretycznie, bo praktycznie często zgłaszały się osoby coś poprawiać, a to znaczyło jeszcze więcej laby dla mnie. W praktyce z danego przedmiotu byłem pytany raz może dwa razy na semestr. Klasówki i kartkówki również odbywały się rzadziej bo przy licznych klasach ich przeprowadzenie wiązało się potem z ich sprawdzeniem, wystawieniem ocen oraz ich poprawianiem, na co zwyczajnie brakowało czasu. Sprytnie lawirując dało się więc nad książką spędzić raptem kilka godzin na semestr na przedmiot. Proszę mi wierzyć gdyby spytał mnie Pan wtedy czy klasy mają być bardziej liczne poparłbym Pana obiema rękami – w klasie powiedzmy 50 osób w ogóle nie musiałbym nic robić.

Proszę sobie wyobrazić jak mój uczniowski światopogląd się zawalił po przeprowadzce do Pilchowic. Klasa 24 osoby, tragedia: co lekcję na wszystko wystarczająco dużo czasu i do odpowiedzi 2-3 osoby minimum! Szansa, że zostanę spytany podskoczyła z 1:35 do 1:8! (3 osoby do odpowiedzi z 24 a więc moja szansa 1:(24/3) przy czym niech pani z matematyki sprawdzi ten tok myślowy, tych rzeczy uczyłem się w licznej klasie…) Zaczęły się kłopoty, a ja zacząłem się uczyć, a było co nadrabiać. To są moje doświadczenia i Pan wybaczy ale bardziej ufam im niż „jakiemuś” raportowi przygotowanemu przez „kogoś”, „kiedyś” i w „jakimś” celu. Co ciekawe ostatnio czytałem, że wystarczy napisać, że „badania pokazują” by większość ludzi uznała resztę wypowiedzi za fakt. Zdrowym podejściem jest jednak chwilkę się zastanowić nim powieli się nielogiczny punkt widzenia. W temacie liczebności klas sporo do powiedzenia ma zwykła fizyka. W ciągu 45 minut w klasie 35 osobowej na jednego ucznia przypadnie minuta i 17 sekund czasu nauczyciela. Tyle czasu w razie pytań będzie mógł poświęcić nauczyciel uczniowi zakładając, że nauczyciel jest naprawdę inspirujący i wszystkie dzieciaki będą w lekcji uczestniczyć oraz, że całą lekcję przeznaczymy na pytania, co jednak jest utopią. Swobodnie można ten czas oszacować na około pół minuty. Tyle czasu wystarczy na najwyżej dwa króciutkie zdania. W klasie 25 osobowej nauczyciel będzie miał prawie 2 minuty, a to już wystarczy na krótką, acz rzeczową rozmowę. Ścinamy o połowę? Ok: to dalej 2 razy więcej czasu. Niech pan odliczy jeszcze moment na uspokajanie rozrabiaków, sprawdzanie obecności itd. a dojdzie Pan do wniosku, że przy 35 osobowej klasie nie zostaje wiele czasu na meritum lekcji. Niech Pan sobie też wyobrazi klasę mocno rozbrykaną i nauczyciela, który potrzebuje opanować 35 urwisów. Mój wieloletni znajomy profesor z jednej z polskich Politechnik zwykł taką sytuację ujmować tym oto obrazowym stwierdzeniem: „I Herkules d*pa kiedy mieczy kupa”.

„Nie chcę obrażać nauczycieli ,ale przeraża mnie korzystanie przez uczniów z korepetycji i to nie w szkołach średnich, ale podstawowych gdzie rodzice tych dzieci są nauczycielami.”

Nauczycieli mamy lepszych i gorszych. Mamy też takich, którym zupełnie się pomyliło, gdzie się znaleźli. Mamy niespełnionych akademików, którzy mają misję by z podstawówki zrobić uniwersytet. Oczywiście należy uważniej dobierać kadrę i promować nauczycieli z powołania oraz wymieniać tych zasiedziałych lub zagubionych oddających się ich upojnej rutynie. To jednak temat na osobną dyskusję. Wystarczy tutaj nadmienić, że zastraszanie, obśmiewanie, lobbing i terroryzowanie wcale nie podwyższają efektywności ani jakości pracy. Powodują raczej, że ludzie, którym zależało, dają sobie spokój i szukają innych zajęć. Na ich miejsce przychodzą potakiwacze lub jakieś chore z ambicji jednostki, które zamiast inspirować, uczyć i pomagać obrzydzają swoje przedmioty młodym umysłom. Ciekawe ilu potencjalnych pilchowickich pisarzy, dziennikarzy, felietonistów i poetów znienawidziło język polski w ostatnich latach… To, tak jak mówię, temat na osobną dyskusję i to raczej z gronem pedagogicznym naszych szkół, a nie z szanownym Panem chyba, że ma coś Pan wspólnego z rzeczonym, również szanownym, gronem.

„Warto zaglądać w internet i brać udział w konsultacjach społecznych przy uchwalaniu projektu uchwał.”

Zgadza się. Nawet jeśli dotyczą tak ważnych spraw jak wygląd godła…

„O które oświetlenie parkingu chodzi? Edukacja ma być skuteczna , przyjazna i nowoczesna , i tu pole do popisu mają nauczyciele.Nauka języków obcych ma się odbywać w zależności od stopnia zaawansowania ucznia -czy zgadza się pan ze mną?”

Zgadzam się oczywiście. A czy Pan zgadza się ze mną, że stopień zaawansowania ucznia ze starszej klasy różni się od stopnia zaawansowania ucznia z młodszej klasy? Widzi Pan ministerstwo edukacji taki właśnie pogląd lansuje tworząc programy nauczania dla odpowiednich klas. Nikomu jednak niestety nie przyszło tam do głowy, żeby dwa różne programy mogły być realizowane naraz. W kuratorium też dziwią się strasznie i mówią przez telefon, że to zabronione. Niech Pan sam zadzwoni i spyta. W sumie wypadałoby też zapytać, co robi nasza komisja do spraw oświaty oprócz siedzenia? Droga Pani przewodnicząca Komisji Oświaty: jak Pani może nie być wstyd się pytam? Łączymy klasy i nagle z 45 minut lekcji języka zostaje 22 i pół minuty … na klasę! Idźmy tym tropem dalej to wystarczy czasu na powiedzenie dzień dobry i sprawdzenie obecności! To już zakrawa na kpinę. Aż mi się nie chce wierzyć… Ja rozumiem, że języki obce są obce większości naszego samorządu i pewnie dlatego są traktowane po macoszemu. To, że człowiek posługuje się jedynie językiem polskim (a i to czasem kiepsko, pozdrowienia dla Pani Zofii) i dożywa emerytury nie świadczy o tym, że inne języki są zbędne. Nie wyobrażam sobie gdzie bym był, gdybym się ich nie nauczył. I skręca mnie poważnie, gdy słyszę jak się będzie młodzież ich uczyć po owym całościowym zarządzaniu Pani Wójt… gdzież jest ta waleriana… no i widzi Pan – nie działa zupełnie… Ja rozumiem, że zarabiając tyle co minister oświaty, Pani Wójt może sobie roić wyższe od ministra kompetencje i próbować na własną modłę układać programy i warunki nauczania w szkołach. Nie o takich urojeniach zdarzało mi się czytać. Pan natomiast niech uzna, że moim prawem i prawem każdego innego mieszkańca naszej gminy jest takie działania blokować. Obowiązkiem Wójta z kolei jest wziąć pod uwagę nasze racje i wykonać nasze polecenie, o ile będzie nas odpowiednio dużo. Ażeby sprawdzić ile tak faktycznie *nas* jest proponuję: zróbmy na ten temat małe referendum wśród rodziców. Szybko sprawnie przedstawmy ideę i poznajmy zdanie wszystkich, których to dotyczy. Są wakacje, sekretariat szkoły może się tym zająć, niech Pani sekretarka zadzwoni do wszystkich rodziców i spyta rzeczowo: czy jesteś za łączeniem klas i oszczędnościami w oświacie, czy jesteś za wspólnymi lekcjami języków obcych i wf-u dla różnych wiekowo klas? Zobaczmy co powie społeczeństwo. Osobiście jednak uważam, że owo pytanie do rodziców powinno brzmieć: „czy chcesz aby Twoje dziecko zostało tumanem czy też wolisz żeby zostało dobrze wykształcone?”. Tak żeby mieć jasność nad czym tutaj deliberujemy.

„Imprezy: 35 -lecie gminy skromne, ale nie pozostaliśmy bez echa, świętowały Gierałtowice i wiele innych gmin. Jeżeli do naszej gminy nie zaprosimy europosłów, posłów i wiele ważnych osobistości , to będziemy gminą zaściankową i nie przetrzemy ścieżek do pozyskania funduszy unijnych i innych do rozwoju naszej gminy.”

I tutaj to ja jestem teraz przerażony. Naprawdę uważa Pan, że małość i kumoterstwo zaszło już tak daleko? Że trzeba europosła, posła czy innego „ważnego” zaprosić, nakarmić i upoić, ażeby mieć szansę na dotację? Czy to już naprawdę teraz na tym polega, że trzeba ufundować politykowi bibę żeby coś u niego załatwić? Czy to już ten moment, gdy nasza przyszłość zależy nie od demokracji, prawa i zdrowego rozsądku, a od tego ile uda nam się pieniędzy poutykać w „ważne osobistości”? Czy teraz nasza lokalna polityka zależy od poplecznictwa, protekcji? Od kolesiostwa, koteryjności? Chce Pan powiedzieć, że w domyśle lub otwarcie przy zapewnianiu dotacji dla naszej gminy jakiś poseł daje lub dawał do zrozumienia, że ażeby je otrzymać należy go zaprosić nakarmić i upoić odpowiednio? Bardzo proszę podać mi dane takiego posła, nie będę miał żadnych skrupułów, by doprowadzić do jego(lub jej) usunięcia z urzędu. To o czym Pan pisze nazywa się korupcją… choć w zasadzie to już nie tyle korupcja co bezczelne korupstwo. Brak mi słów, a pewnie zauważył Pan, że rzadko mi się to zdarza.

„Jesteśmy ostatnią gminą, która podpisze partnerstwo z innymi krajami, a należy to do zadań gminy.”

I czyja to wina? Może w całościowym zarządzaniu gminą te akurat zadania się wcześniej również nie ujęły? Ciekawe kto ponosi za ten stan rzeczy odpowiedzialność… Nikt pewnie, jak zwykle winien był prawdopodobnie niekorzystny horoskop.

„Optymista.”

Zazdroszczę.

Pozdrawiam Serdecznie
Wkurzony Obywatel

P.S. Tym wszystkim, którzy zarzucają mi publikowanie nie prawdy, podaję numery telefonów do szkół w naszej gminie gdzie można się dowiedzieć wszystkich rewelacji na temat liczebności klas i innych eksperymentów jej wysokości Joanny.
Szkoła w Pilchowicach: 32 235 65 22
Szkoła w Żernicy: 32 332 71 73
Nie wiem czy szkoły w Wilczy i w Stanicy również mają takie problemy ale nie zawadzi sprawdzić:
Szkoła w Wilczy: 32 239 74 96
Szkoła w Stanicy: 32 235 65 14

P.P.S Dobra rada zawsze w cenie, a więc: zanim zarzucisz komuś kłamstwo upewnij się czy nie wyjdziesz na głupka.

P.P.P.S ***Drodzy rodzice***
26 lipca o godzinie 16:30 w budynku gminy odbędzie się spotkanie z naszą władzą wykonawczą na temat podziału lub jego braku klas pierwszych szkoły podstawowej. Bez względu na to czy Twój dzieciak idzie do pierwszej klasy w tym roku czy tez nie znajdź czas by przyjść i zabrać głos dla dobra naszych potomków. Stawmy się licznie i postawmy granicę – skorzystajmy z zasad demokracji i wyraźmy wolę społeczeństwa.



komentarzy : 0 dodaj komentarz


<<< 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 >>>